Żelazny Mike jest co najmniej ciekawym kandydatem na autorytet moralny.
Sztuka w przestrzeni miejskiej ma w naszym kraju rożne oblicza. Czasem jest to wizerunek Davida Bowiego, który zdobi jeden z budynków mieszkalnym na warszawskim Żoliborzu – nieopodal miejsca, w którym legendarny muzyk spacerował w przerwie podróży pociągiem relacji Moskwa-Paryż. Czasem jest to znajdujący się pod Wadowicami roślinny Papież Polak, którego boli głowa.
Z tym dziełem sztuki jednak zupełnie nie wiemy, co zrobić. W Łaziskach Górnych, będącym częścią konurbacji górnośląskiej 20-tysięcznym mieście, pojawił się mural przedstawiający Mike’a Tysona. Obok współczesnego wizerunku boksera widnieje z kolei napis „dobro wraca”. Każdy, kto zna chociaż część życiorysu sportowca może sobie zadawać różne pytania. Tyson został bowiem skazany za gwałt i w pierwszej połowie lat 90-tych spędził w więzieniu trzy lata. Żelazny Mike zasłynął także z odgryzienia części ucha Evanderowi Holyfieldowi w czasie ich walki. Mimo tego, namawia mieszkańców Łazisk Górnych do czynienia dobra.
No ciekawe.